Nasze bezpieczeństwo nie znajduje się w dobrych rękach

Hiszpania, Czechy, Węgry i Słowacja nie planują zamknięcia swoich elektrowni atomowych.

 

Pomimo, że nie zostały one zaprojektowane z uwzględnieniem nowoczesnych standardów bezpieczeństwa.

Komisarz Oettinger wzywa do wdrożenia tychże najwyższych standardów technicznych.

Komisarz zaproponował podjęcie kroków w celu poprawy planów działania na wypadek awarii w reaktorze. Jednak testy wytrzymałościowe nie uwzględniają tego aspektu, co oznacza że nie wiadomo czy w razie wypadku, jeśli w oddalonej o 10km elektrowni atomowej w Doel dojdzie do awarii, Belgia będzie w stanie ewakuować mieszkańców Antwerpii na czas. Podobnie jak w przypadku brytyjskiego miasta Middlesborough, w którym znajduje się elektrownia atomowa. Pojawia się również pytanie czy polski rząd uwzględnił plany ewakuacji np. Pucka, Wejherowa czy Koszalina na wypadek awarii w planowanej elektrowni jądrowej, której budowę mocno forsuje rząd Premiera Tuska?



Żaden z testów wytrzymałościowych nie uwzględnił też awarii kilku reaktorów w elektrowni, ataku terrorystycznego z użyciem samolotu. Wyjątek stanowią tu Niemcy i Belgia ale te kraje podjęły już decyzję o wycofaniu się programów jądrowych.

Jeden wniosek jaki nasuwa się po przeprowadzeniu testów wytrzymałościowych na terenie Europy to, że nasze bezpieczeństwo nie znajduje się w dobrych rękach. Powinniśmy potraktować je jako ostrzeżenie dla Polski. Greenpeace apeluje do rządu by jak najszybciej wycofał się z realizacji programu jądrowego i podjął działania na rzecz rozwoju sektora odnawialnych źródeł energii i zwiększania efektywności energetycznej, co zapewni Polsce prawdziwe bezpieczeństwo energetyczne.


Źródło: Greenpeace, www.greenpeace.pl, fot. sxc.hu