Płocki Park Pamięci, 10.04.2012 - video

W parku pamięci w Płocku - Trzepowie rośnie 96 dębów zasadzonych ku czci każdej z ofiar katastrofy lotniczej sprzed dwóch lat. We wtorek, w drugą rocznicę śmierci załogi i pasażerów rządowego samolotu, odbyła się tam specjalna uroczystość. Przyjechali na nią bliscy ofiar - żona prezesa NBP Sławomira Skrzypka, mąż Janiny Fetlińskiej, rodzina Anny Walentynowicz, Marka Uleryka, Natalii Januszko. Byli parlamentarzyści, przedstawiciele samorządów, w końcu - członkowie parafii. - Chcemy, by był to dzień jedności Polaków. Nie kolejny dzień podziałów, ale chwila zadumy i refleksji. Oraz solidarności z tymi, którzy zginęli i z ich bliskimi - uroczystość rozpoczął Lech Dąbrowski, członek zarządu powiatu płockiego i przewodniczący Społecznego Komitetu Organizacyjnego Płockiego Parku Pamięci. - Zewnętrzne przejawy bólu, to rzecz zrozumiała, ludzka. Ale warto, żebyśmy się na tym nie zatrzymali. Żebyśmy poszli krok dalej. Chodzi mi o krok wiary, o zawierzenie Bogu.
Potem ksiądz kanonik Zbigniew Kaniecki, proboszcz parafii św. Aleksego w Płocku - Trzepowie, odczytał nazwiska wszystkich 96 ofiar katastrofy, zawyła strażacka syrena. I rozpoczęła się msza celebrowana przez księdza prof. Ireneusza Mroczkowskiego, wykładowcę Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku i UKSW w Warszawie.

Ksiądz Mroczkowski zwrócił się do rodzin ofiar katastrofy, które przyjechały na uroczystość w Trzepowie. I nawiązał do słów wtorkowej Ewangelii. Czyli fragmentu, kiedy Maria Magdalena szuka ciała Jezusa, zastaje jednak grób pusty: - Maria Magdalena mówi: "zabrano mojego Pana". Tak jak wy mówicie: "zabrano nam ojca, brata, męża, syna". Tak należy na to patrzeć. Wasza perspektywa to najczystsza perspektywa, w jakiej należy patrzeć na to, co się stało. Nie dziwimy się łzom. Nie dziwimy się żadnym prośbom o ekshumację, identyfikację, bo jak Maria też pytała, gdzie Go położono, tak każdy brat i ojciec chce wiedzieć, gdzie położono jego bliskiego. W pewnym momencie Marii wsparcie ofiaruje Jezus, tak jak przy was stoją, nie tylko w czasie modlitwy, ale także w zwykłych momentach dnia codziennego, Polacy, prawdziwi przyjaciele, siostry i bracia w wierze, a może i w niewierze. Chcemy z wami zapłakać.

Ksiądz mówił jeszcze: - Po dwóch latach stajemy przy was ze smutkiem, ale i z nadzieją. Że ich ofiara nie zginie. Że z tych łez, bólu wyrośnie nauka o wartościach, jakie reprezentowali wasi bliscy, nauka dla tych, którzy dopiero przyjdą na świat.

Po mszy prezes Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, Kazimierz Urbaniak, mówił jeszcze o samej idei Płockiego Parku Pamięci. Zapowiedział także, że są plany postawienia w centrum parku pomnika Anioła Stróża Polski. - By nas strzegł i prowadził w modlitwie i w działaniu, w tworzeniu lepszej i sprawiedliwszej Polski.

Potem głos zabrała przedstawicielka rodzin ofiar katastrofy, ciocia Natalii Januszko. - Nazwiska naszych bliskich są wyryte na wielu kamiennych tablicach, w całej Polsce. A ci, którzy zginęli, z pewnością nie chcieli, by pozostała po nich taka zaklęta w kamieniu pamięć. Tylko że za każdą taką tablicą stoi ludzka inicjatywa, solidarność z tymi, których już nie ma i z ich rodzinami. Dlatego pomysł na park pamięci, miejsce, które będzie żyło, z dębami, silnymi drzewami, które pną się ku słońcu, przyjęliśmy z takim uznaniem. I za ten dar serca bardzo dziękujemy.

Na zakończenie złożono kwiaty pod pamiątkową tablicą w parku pamięci i przy głazach przy każdym z dębów.

Milena Orłowska, Gazeta Płock

Video na you tube: http://youtu.be/Pz32K9PaJKg

Po dwóch latach stajemy przy was ze smutkiem, ale i z nadzieją - na uroczystości rocznicowej w Płockim Parku Pamięci zwracał się do rodzin ofiar katastrofy w Smoleńsku ksiądz Prałat Ireneusz Mroczkowski.